Trzeci – najwyższy odcinek trasy – od stacji Priut 11 (4.100 m n.p.m.) do stacji Mir (3.500 m n.p.m.) ma około 2.000 m długości.
Na tę wysokość nie dochodzi żaden wyciąg. Ratrakiem wyjeżdżamy na wysokość ok. 4.100 metrów n.p.m. Niesamowite uczucie – jesteśmy w krainie wiecznego śniegu. Biel śniegu i lodu ostro kontrastuje z wyłaniającymi się na chwilę ‚czarnymi’ szczytami Kaukazu. Mam wrażenie, że pierwszy raz w życiu znalazłem się w czarno-białym świecie.
Momentalnie znika ratrak. Szybko zakładamy narty i deski – musimy się pospieszyć aby śnieżyca nie zatarła jego śladów.
Opuszczamy miejsce zwane Priut 11. Kilkanaście lat temu było tu najwyżej położone schronisko turystyczne na świecie. Po pożarze nie zostało odbudowane. W pobliżu ruin postawiono niewielki schron.
Po drodze mijamy grupkę alpinistów. Kilka fotek przy stacji Garabaszi – charakterystyczne beczki łamią monochromatyczny świat Elbrusa.
Jeszcze tylko stacja Mir i przez Krugazor zjeżdżamy do Stacji Azau. Za nami zjazd – ponad 5.500 m długości i blisko 1.800 metrów różnicy poziomów…
Niezapomniany dzień!
GALERIA
[Proponujemy oglądanie zdjęć w powiększeniu]
PLAN TRASY
Na Elbrusie jest kilka stacji:
- Priut 11 (4.100 m n.p.m.) – długość trasy do stacji Garabaszi ok. 1.000 m;
- Garabaszi (3.800 m n.p.m.) – długość trasy do stacji Mir ok. 1.000 m;
- Mir (3.500 m n.p.m.) – długość trasy do stacji Krugazor ok. 1.800 m;
- Krugazor (3.000 m n.p.m.) – długość trasy do stacji Azau (2.350 m n.p.m.) – ok. 1.750 m.
Dodatkowo jeździliśmy także na sąsiednim szczycie Czeget (3.400 m.n.p.m.), którego trasy są uznawane za znacznie bardziej niebezpieczne aniżeli te wytyczone na Elbrusie.